Miasteczko Animacji Ceramicznych

Szereg działań związanych z gliną oraz bogaty i atrakcyjny program artystyczny odbywać się będzie w weekend od 21 do 23 sierpnia.

Pod okiem mistrzów garncarstwa, każdy może aktywnie uczestniczyć w tworzeniu wyrobów z gliny: tocząc na kole garncarskim, lepiąc, ręcznie malując ceramikę. Na świetną zabawę można liczyć na warsztatach rodziny Konopczyńskich oraz warsztatach „Gliniane zwierzaki”, a także na warsztatach „Biskwitowe szaleństwo”, „Ceramiczna planeta skarbów” czy „Stempelkowa mozaika”.

Warto obejrzeć pokazy garncarstwa Pracowni Arkuszyńskich oraz Garncarstwa Historycznego pracowni Loricamos, tutaj garncarze ubrani w średniowieczne stroje, tworzyć będą naczynia ceramiczne za pomocą narzędzi z różnych epok, posłuchamy opowieści na temat dawnych technik tworzenia naczyń, szkliwienia i wypalania. Odbędzie się również „Bieg z ceramicznym jajkiem” oraz konkursy z nagrodami w „Ceramicznym kole fortuny”.

Dodatkową atrakcją będą warsztaty tworzenia szklanych naczyń przygotowane przez Jargiło Glass Studio oraz warsztaty tworzenia drewnianych figurek z Dariuszem Pawłowskim. Będzie można również obejrzeć prezentacje umalowanych postaci „Zdobinek” i samemu zostać pomalowanym przez malarki z zakładów ceramicznych w piękne bolesławieckie wzory.

Piec Mateusza Grobelnego

Po raz kolejny w pięknej scenerii zabytkowego Rynku będzie można obserwować proces budowy, rozpalenia, wypału oraz wygaszenia widowiskowego pieca plenerowego. Podczas tegorocznej edycji będzie to konstrukcja „Drzewo Ognia” autorstwa artysty-ceramika Mateusza Grobelnego.

Artysta proponuje swoje autorskie piece w Bolesławcu od 6 lat W 2009 roku na skwerze w Rynku prezentował Akwarium Ognia. Autorski piec-rzeźbę zbudowany z waty krzemowej na metalowej konstrukcji. Piec charakteryzował wygięty fantazyjnie 17-metrowy komin. w kolejnych latach powstały następne piece. „Arkady ognia” nawiązywały kształtem do bolesławieckiego wiaduktu, a „Wrak wygasłego słońca” został zbudowany z ponad 6 tys. szyb (kawałków 5 x 10 cm o grubości 1 cm). Konstrukcje obu pieców stawiane były na skarpie w Rynku na kilka dni przed Świętem Ceramiki.

Pasją artysty jest współdziałanie z żywiołem w tworzeniu pracy ceramicznej. Piece elektryczne pozwalają artystom-ceramikom na kontrolowanie procesu, ale piec opalany drewnem to ciągle wyzwanie. Każdy element odgrywa ważną rolę: konstrukcja czaszy, komina i paleniska, sposób ułożenia ceramiki, umiejętne i regularne dokładanie drew oraz sposób, w jaki wymusza się ruch ognia.

Kiermasz 21. Bolesławieckiego Święta Ceramiki

Tegoroczne święto odbędzie się w dniach 19-23 sierpnia 2015 roku. Bolesławieckie Święto Ceramiki jest ceramiczno-interaktywnym działaniem mającym wymiar artystycznego wydarzenia, którego celem jest promocja ceramiki oraz regionu bolesławieckiego.

Podczas święta zaopatrzyć się będzie można w ceramikę użytkową, dekoracyjną, biżuterię a także w oryginalne dzieła sztuki. Bez względu na to, czy chcemy kupić naszyjnik, filiżankę czy donicę, każdy z wyrobów jest niezwykle oryginalny. Szeroki wybór gwarantuje blisko stu wystawców, w tym ponad dwudziestu producentów ceramiki z Bolesławca oraz producenci którzy na targi przyjeżdżają nie tylko z całej Polski ale i z zagranicy: Czech, Węgier czy Litwy.

Fałszywe egipskie figurki z Bolesławca

W Bolesławcu nie zawsze produkowano naczynia w stempelki. Kwitł tu intratny i nielegalny handel falsyfikatami staroegipskich amuletów-skarabeuszy.

Badacze z Muzeum Ceramiki dotarli do historycznych materiałów, w których odkryli ciekawostkę. Ceramicy z Bolesławca mogli zajmować się w XIX w. produkcją figurek Ozyrysów, Izyd lub amuletów-skarabeuszy, którymi potem handlowano na czarnym rynku, jako starożytnymi antykami.

Wzmianka o fałszywych „antykach” z Bolesławca na Śląsku pojawiła się w książce „Bogowie, groby, uczeni” niemieckiego dziennikarza i krytyka C. W. Cerama (wydana w 1949 r.). Autor przytacza historię, jaka spotkała kolekcjonera i znawcę sztuki Juliusza Meier-Graefe’a (1867 – 1935). Mężczyzna podróżował z przewodnikiem po Egipcie, kiedy natknął się płytko zakopaną w piasku figurkę. Przeprowadził własne śledztwo, i tak trafił do sklepiku handlarza. Sprzedawca antyków zaprezentował mu kolekcję identycznych figurek. Miał ją schowaną w szafie. Jak powiedział, wszystkie pochodziły z Bolesławca na Śląsku, choć on kupował je od pośrednika z Kairu.

Zabytki Egiptu odkrył dla Europy Napoleon Bonaparte. Na swoja wyprawę wojskową nad Nil (1798 – 1801) zabrał grupę 187 naukowców. Badacze opisali Egipt w dwunastotomowym dziele, które w publikowane było od 1809 do 1822 r. W Europie zapanowała moda na Egipt. Pojawiło się wielu kolekcjonerów sztuki, którzy chętni byli kupić każdy antyk z tego kraju. Zwłaszcza , że ich rynkowa wartość była wysoka.

Wywożenie wykopalisk z Egiptu bywało czasami zwykłym rabunkiem. Wprowadzono ścisłą kontrolę celną. Celnicy sprawdzali kufry turystów, czy nie wywożą z Egiptu zakazanych pamiątek. Z tego też powodu turysta nie był skłonny chwalić się, czy też pokazywać większej ilości osób zakupionej na czarnym rynku (a czasami i samodzielnie odnalezionej w piasku) statuetki sprzed tysiącleci. Ukrywał dobrze „antyk” przed celnikami i dopiero w domu mógł odkryć fałszerstwo. Jeśli podróbki było doskonale wykonane, sprzedawał je na aukcji do muzeum lub galerii. Możliwe, że był tak samo nieświadomy, że to falsyfikat, jak nowy właściciel. Nie wiadomo więc, ile tego typu „bolesławieckiej ceramiki” jest wciąż w uznanych, światowych kolekcjach egipskich dzieł sztuki. Okazuje się, że powiedzonko „Nie święci garnki lepią” jest bardzo aktualne w mieście ceramiki.

Materiał powstał dzięki pomocy Anny Bober-Tubaj, dyrektorki Muzeum Ceramiki w Bolesławcu.

Bolesławiec: polska stolica ceramiki

Przez 21 lat bez przerwy w Bolesławcu odbywają się targi ceramiczne. W ostatnich latach w Bolesławcu wystawia się około stu różnych producentów ceramiki artystycznej z kraju i zza granicy. Kilkudniowa impreza to również wiele innych atrakcji: koncerty muzyczne, teatry uliczne, warsztaty plastyczne, wystawy oraz parady.

Ceramika bolesławiecka od wieków wytwarzana jest z glin kamionkowych, których pokłady znajdują się w dorzeczu Bobru i Kwisy. Liczne odkrycia archeologiczne datują pierwsze naczynia ceramiczne na okres średniowiecza (najstarsza bolesławiecka garncarnia działała w XVI wieku., znajdowała się przy dzisiejszej ul. Piaskowej). Powstawały w niej kafle piecowe, fajki, figurki oraz ceramika techniczna. Przedmioty te posiadały bogatą dekorację plastyczną i miały dużą wartość artystyczną.

W średniowieczu bolesławieccy garncarze byli zgromadzeni w cechu, należało do niego 5 warsztatów, a dostanie się do tej elitarnej grupy było bardzo trudne. Mistrzowie cechowi dbali o wysoki poziom wytwarzanych naczyń. Ograniczenie liczby garncarzy w mieście zostało zniesione w roku 1762. Bolesławiec był wtedy jednym z najważniejszych ośrodków ceramicznych w Europie.

W Bolesławcu (w 1753 roku) powstał największy garniec na świecie. Zrobił go Johann Gottlieb Joppe. Naczynie miało ponad 2 m wysokości i prawie 2000 litrów pojemności. Garniec był tak popularny, że powstała o nim sztuka teatralna oraz napisano o nim książkę.

W 1897 roku w mieście powstała Zawodowa Szkoła Ceramiczna (Keramische Fachschule Bunzlau), szefował jej Wilhelm Pukall, kierownik techniczny Królewskiej Manufaktury Porcelany w Berlinie. Uczyli w niej specjaliści z zakresu technologii produkcji ceramiki znani artyści i projektanci. Wykształcili oni kolejne pokolenia ceramików, opracowali nowe technologie wytwarzania naczyń i upowszechnili awangardowe kształty i dekoracje. Dzięki temu bolesławieckie wytwórnie rozwinęły się, a produkty takich firm, jak Reinhold & Co., Julius Paul & Sohn, czy Werner & Co. stały się znane i cenione nie tylko w Europie, ale i na innych kontynentach.